Oczy Grzegorza Kwiatkowskiego błyszczą w słonecznych promieniach późnego lata. To jest błysk najmłodszej liryki polskiej: Kwiatkowski to nazwisko, które w Polsce nie jest już zupełnie nieznane – prasa tytułuje go: enfant terrible młodej literatury – wydał już kilka tomów poezji, a publikacje jego dzieł ukazywały się w najważniejszych polskich gazetach.
Od czasu do czasu spotykamy się przy kawie, rozmawiamy o powieściach, liryce i wielki to dla mnie zaszczyt, że mogę w moim blogu przedstawić pierwsze tłumaczenia jego dzieł, których liczba rośnie w zawrotnym tempie.
Oto dwa wiersze (których oryginalne wersje językowe zamieszczone są w polskiej części blogu), a już wkrótce pojawi się tu również e-book jego najnowszego tomiku. Tutaj można wiecej przeczytać: kwiatkowski.art.pl.
autor
podczas spaceru nad rzeką zobaczył topielicę w białej szacie poprzeszywanej wodorostem
natychmiast pobiegł do domu po płótno farby i pędzle i wrócił nad rzekę gdzie do wieczora łowił wzrokiem
ludzie z miasteczka dziwili mu sie bardzo ale on widział jak unosiła się pięć centymetrów nad wodą
obraz zawisł w kościele świętego Jerzego w Tinben gdzie można oglądać go po dziś dzień:
Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny
obraz z roku 1680
autor: nieznany
Światło zastępcze
to oczywiste
że należałoby pisać o kamieniu drzewie
kształcie domu albo twarzy swej matki
kiedy w wierszach czytacie
o Miłoszu Pollocku Rimbaudzie i Kafce
wiedzcie ze autor odwiedzał solarium literackie
napisy na solarium głoszą:
"światło zastępcze dla wszystkich"
"szczególnie pomocne artystom czyli niekochanym"
słońce przesłoniła drukarska farba
spacery zastąpiły opisy krajobrazu
miłość zmieniła sie w tanie romanse
to oczywiste
czwartek, 24 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz